Bizneswoman o rodzinie – rozmowa z Honoratą Dyjasek

Kobieta sukcesu, prowadząca portal dla kobiet oraz radomski magazyn rozrywkowy. Blogerka, zdobywczyni wielu nagród dla kobiet biznesu, szczęśliwa matka i żona. Czym jest dla niej macierzyństwo oraz w jaki sposób łączy wychowanie dzieci z prowadzeniem własnego biznesu?

Renata: Wielu z moich znajomych w dzisiejszych czasach rezygnuje z posiadania dzieci albo ma duże problemy z zajściem w ciążę. Czy warto w dzisiejszych czasach starać się o potomstwo?

Honorata Dyjasek: Hmmm, czy warto? Nigdy nie doszukiwałam się innych korzyści niż emocjonalne w posiadaniu dzieci. Moja przyjaciółka przez wiele lat nie mogła zajść w ciążę, ja z kolei zostałam mamą w wieku 22 lat.

Macierzyństwo przyszło do mnie samo, nie musiałam o nie walczyć. Jest dla mnie czymś naturalnym. Nie gloryfikuję go tak, jak moja przyjaciółka, która po wielu latach starań w końcu została mamą i w pełni oddała się macierzyństwu, rezygnując z wykonywanego zawodu, rozwoju i pasji, ale nie wyobrażam sobie życia bez moich córek.

Oczywiście, że warto posiadać dzieci. Macierzyństwo wypełnia lukę w życiu, której nie jest się w stanie zagłuszyć niczym innym.

Renata: Czy posiadanie dzieci w tych czasach się „opłaca”? Z pewnością widziałaś różne wyliczenia, ile kosztuje wychowanie dziecka. Co o tym sądzisz z własnych doświadczeń?

Honorata Dyjasek: Nie przeliczam posiadania dzieci na złotówki. Macierzyństwo to dla mnie suma wzruszeń, powodów do dumy, emocji, których nie zaznałam, dopóki nie zostałam mamą. Oczywiście to także wydatki. Nie jestem jednak mamą, która uważa, że dzieci powinny zakładać wyłącznie markowe ubrania, korzystać z najlepszych smartfonów i otrzymywać wszystko, o co tylko poproszą. Wychowywanie dziecka to nie zagłuszanie sumienia i wynagradzanie swojej nieobecności drogimi prezentami. To przede wszystkim czas, który poświęcamy dzieciom, a on nic nie kosztuje.

Edukacja, dodatkowe zajęcia rozwijające w dziecku pasje. Tak, to są wydatki, z którymi trzeba się liczyć, planując dziecko. Nie uważam jednak, by rozpatrywanie macierzyństwa w kategoriach „czy to mi się opłaca” miało sens.

Renata: Pamiętasz, jakie zmiany zachodziły w Tobie w czasie ciąży?

Honorata Dyjasek: Choć to było dość dawno, bo moja młodsza córka ma już prawie 6 lat, doskonale pamiętam ten czas. To naprawdę wyjątkowy okres dla każdej kobiety. Zwłaszcza w momencie, kiedy ruchy dziecka zaczynają być wyczuwalne. Wówczas zaczynasz sobie zdawać sprawę z tego, że pod Twoim sercem rozwija się nowe życie i od pierwszych dni ciąży to ty jesteś w pełni za nie odpowiedzialna. To coś niesamowitego.

Ciąża to zabawny okres. Buzujące hormony powodowały roller coaster emocjonalny. Dziś się z tego śmieję, ale wtedy powodem do płaczu był nawet brak pączków, na które miałam ochotę idąc do cukierni. No bo jak w cukierni może zabraknąć pączków?

Renata: Czy po zajściu w ciążę obawiałaś się o swoją sytuację zawodową, o to, że nie będzie powrotu do pracy?

Honorata Dyjasek: Raczej nie. W firmie, w której pracowałam, panowały bardzo przyjazne warunki. Większość osób była mi bardzo bliska, a o mojej ciąży dowiedzieli się dosłownie chwilę po zrobieniu testu ciążowego, ponieważ wykonałam go właśnie w pracy. Odbyłam także rozmowę z szefem, który zapewnił mnie, że mój powrót w żaden sposób nie jest zagrożony. Zdecydowałam jednak nie wracać. Po urlopie macierzyńskim pozostałam z dzieckiem w domu, planując swoją dalszą przyszłość już na własny rachunek. Wiedziałam, że jest to idealny moment, by zainwestować w siebie. Potrzebowałam zmian, które pojawiły się w idealnym momencie.

Renata: Czy będąc w ciąży miałaś obawy, że nie będziesz umiała dać swojemu dziecku tego, co najważniejsze?

Honorata Dyjasek: Przy pierwszym dziecku tak. Byłam młoda i niedoświadczona. Szybko przekonałam się, że macierzyństwo wcale nie wygląda tak, jak piszą o tym kolorowe gazety czy poradniki. Z wielu rzeczy nawet nie zdawałam sobie sprawy. Bałam się, że nie podołam. Druga ciąża była świadoma, przemyślana i zaplanowana. Miałam już pewne doświadczenie, własne spostrzeżenia i wnioski. Wiedziałam, że intuicja matki jest niezawodna. Dlatego bez większych obaw rozpoczęłam przygodę z ponownym macierzyństwem, które oczywiście również wielokrotnie zaskakiwało, ale wszystko przyjmowałam z większym spokojem.

Dziecko potrzebuje miłości, troski i uwagi, to jest dla niego najważniejsze. Nie musiałam się więc obawiać, że nie będę w stanie mu tego dać.

Renata: Co zmienia się w życiu kobiety po urodzeniu dziecka?

Honorata Dyjasek: Wszystko. Dosłownie. Macierzyństwo to niekończąca się przygoda. Dziecko to jedyna osoba, którą jesteśmy w stanie obdarzyć bezwarunkową miłością. To jest naprawdę wyjątkowy rodzaj uczucia. Niezwykła więź między matką a dzieckiem.

Co się zmienia? Przede wszystkim dokonujemy zmian w naszym systemie wartości. Wraz z dzieckiem odkrywamy świat na nowo. Teoretycznie naszym zadaniem jest nauczyć je poznawać świat, ale to ono uczy nas.

Renata: Czy młoda mama ma czas, by łączyć wychowanie dziecka i pracę na etacie?

Honorata Dyjasek: Wiele mam pracuje na etacie, a więc jest to możliwe. Po urodzeniu pierwszej córki poszłam na studia i podjęłam się pracy na etacie. Nie było łatwo, ale dałam radę. Oczywiście o wiele prościej byłoby, gdybym jeszcze wtedy nie miała dziecka, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, że pojawiło się w nieodpowiednim momencie. Tak naprawdę analizując własne życie, można stwierdzić, że nigdy nie ma tego właściwego momentu. Kariera zawodowa, studia, podróże, spłata kredytu. Zawsze znajdzie się jakiś powód, by odsuwać planowanie dziecka na później. Takie jest życie. Nikt nie powiedział, że zawsze będzie lekko. Grunt to dobre nastawienie i odpowiednia organizacja.

Renata: Czym dla Ciebie jest macierzyństwo? Czujesz się spełniona w tej roli?

Honorata Dyjasek: Myślę, że tak. Wiem, że mogłabym być jeszcze lepszą mamą. Być może powinnam mieć więcej czasu dla córek. Czasami wyjeżdżam. Nie ma mnie kilka dni i wszystkie obowiązki spadają na męża. Co wieczór przed zaśnięciem rozmawiam z córkami, młodsza prosi o głaskanie po plecach, starsza opowiada ploteczki ze szkoły. To jest nasz czas. Kiedy mnie nie ma, mam wyrzuty sumienia, że nie spędzam z nimi tych chwil, choć wiem, że one to rozumieją.

Macierzyństwo jest dla mnie rolą, która zawsze będzie stała ponad wszystkimi pozostałymi. Zrezygnowałam z etatu, by móc wychować córkę, ale myślę, że bez problemu zrezygnowałabym z dotychczasowego życia, gdyby zaszła taka potrzeba. Tak, czuję się spełniona w tej roli.

Renata: Kiedy zdecydowałaś się na założenie własnej firmy i czy było to związane z macierzyństwem?

Honorata Dyjasek: Tak. Tak jak już wspomniałam, to ciąża zapoczątkowała szereg zmian w moim życiu. Odejście z etatu i zainwestowanie we własny rozwój było jedną z nich. Wcześniej brakowało mi odwagi i bodźca, który pchnąłby mnie w odpowiednim kierunku. Po porodzie uznałam, że skoro udało mi się siłami natury dać życie małemu człowieczkowi, jestem w stanie osiągnąć wszystko, o czym tylko zapragnę. I zaczęłam sięgać po swoje marzenia.

Renata: Jak połączyć budowanie własnego biznesu z wychowywaniem dzieci? Czy to możliwe?

Honorata Dyjasek: Na pewno nie jest to łatwe. Największe znaczenia ma odpowiednia organizacja czasu oraz świadomość, że czasami będziemy zawodzić. Siebie i innych. Wielu rzeczy nie da się przewidzieć ani założyć z góry. Wiele spotkań trzeba będzie odwołać z powodu choroby dziecka. Jedna nieprzespana noc, chociażby z powodu kataru u malucha wpłynie na naszą produktywność. Na pewno połączenie macierzyństwa z budowaniem własnego biznesu jest trudne, ale możliwe. Przecież udało się to wielu niesamowitym kobietom, które dzięki swojej determinacji, wytrwałości i poświęceniu udowodniły, że posiadanie dziecka, nie skazuje kobiety wyłącznie na rolę kury domowej.

Renata: Zdecydowanie jesteś kobietą sukcesu. W jaki sposób godzisz obowiązki związane z prowadzeniem własnego biznesu, wychowywaniem dzieci oraz obowiązkami domowymi takimi jak sprzątanie, prasowanie i gotowanie?

Honorata Dyjasek: Tylko i wyłącznie dzięki wsparciu mojego męża. Kiedy mam jakieś pilne spotkanie lub wyjazd to on przejmuje moje obowiązki i doskonale się w tym sprawdza. Uwielbia gotować, jest bardzo dobrze zorganizowany, córki uwielbiają z nim spędzać czas, bo ma zupełnie inne pomysły na zabawy niż ja. Ogromny wpływ na mój rozwój ma również odpowiednia organizacja czasu oraz korzystanie z pomocy osób, na których mogę polegać.

Dawniej zajmowałam się wszystkim w swojej firmie, dziś większość obowiązków powierzam innym, dzięki czemu mam więcej czasu na rzeczy najistotniejsze.

Renata: Czy kobieta prowadząca własny biznes to kobieta spełniona?

Honorata Dyjasek: Jeśli biznes jest połączeniem pasji, umiejętności i satysfakcji, to na pewno jego właścicielkę można nazwać kobietą spełnioną. Choć tak naprawdę kobieta spełniona to taka, która potrafi odnaleźć radość i balans zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Problemy w życiu prywatnym mogą przekładać się na funkcjonowanie firmy, zaś problemy w sferze zawodowej niekiedy przekładają się na życie prywatne. Kobieta spełniona to taka, która potrafi pogodzić obie płaszczyzny i z obu jest w pełni zadowolona.

Renata: Honorato, bardzo dziękuję za Twoje cenne porady i miłą rozmowę. Życzę pomyślności w życiu prywatnym i zawodowym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.