Bo zwierzątko domowe też jest częścią rodziny!

Koleżanko Rybozianko! Bo tak pieszczotliwie Cię nazywałam. Dałaś nam niezwykle wiele radości! Trudno jest obserwować, jak Twoje ulubione domowe zwierzę cierpi. Jeszcze trudniej pogodzić się z faktem, że musi odejść….

Byłaś najfantastyczniejszą złotą rybką na świecie. Niestety, dziś, w dniu 4 października 2018 – w Światowym Dniu Zwierząt musieliśmy się z Tobą pożegnać. To przykre. Niby maleńka poczciwa rybka, a znaczyłaś dla nas tak wiele. Zajęłaś naprawdę ważne miejsce w moim sercu.

Początkowo myśleliśmy, że zostaniesz z nami na chwilę, jednak bardzo się do Ciebie przywiązaliśmy. Kiedy weszłam do sklepu zoologicznego, wprost zakochałam się w Tobie od pierwszego wejrzenia. Pamiętam, że byłaś moim prezentem dla męża na drugą lub trzecią rocznicę ślubu. Czyli kupiłam się w 22 września trzy lata temu… jej jak ten czas szybko zleciał! Wybrałam Cię z nadzieją, że spełnisz wszystkie jego marzenia.

Początkowo mieszkałaś w prowizorycznym „domku” w postaci szklanej kuli z plastikową roślinką. Jednak długo nie trwało, aż mój mąż postanowił sprawić Ci luksusową willę. Kupiliśmy dla Ciebie profesjonalne akwarium z filtrami, napowietrzaniem i żywymi roślinami, w którym mogłaś pływać z przyjemnością. Mój mąż tak ma, że jak kogoś pokocha, to jest w stanie zrobić dla niego wiele….

Przykro było obserwować, jak stajesz się osowiała, nie chcesz jeść… Staraliśmy się Ci pomóc, mąż znalazł Panią weterynarz. I miał szczęście, bo jej pasją były rybki akwariowe. Pojechał po receptę. Kupił w aptece lekarstwo. Podał Ci je… niestety nie pomogło. Było już za późno.

Tak wiem, kto normalny dzwoni do weterynarza w sprawie chorej rybki? Może nie jesteśmy normalni, ale byłaś ważną częścią naszej rzeczywistości. Dziękuję za wszystkie marzenia, które dla mnie spędziłaś!

Zapamiętam Cię jako najlepszą złotą rybkę, jaką znałam. Dałaś nam niezwykle dużo radości, kiedy podpływałaś i machałaś swoimi płetwami. Stworzyliśmy nawet nasz „rybny język” – sposób, w który się porozumiewaliśmy. Przynajmniej mieliśmy nadzieję, że nas rozumiesz.

Teraz przykro jest patrzeć na to miejsce na komodzie, gdzie stoi Twoje akwarium. Tak jeszcze stoi, ale domyślam się, że gdy za kilka dni wyniesiemy je do piwnicy, mój smutek wcale nie będzie mniejszy. Tym bardziej przykro, że dziś dostałam wstępny projekt naszego nowego domu. Chciałam go wieczorem wydrukować i „przedyskutować” z Tobą…

Koleżanko Rybozianko!… będzie nam Ciebie brakować! Mam nadzieję, że miałaś tę świadomość, że byłaś dla nas najważniejszą rybką na świecie…. Już nic nie będzie tak „rybne”, jak dotąd. Pamiętasz? Stworzyliśmy taki przymiotnik „rybne” – było to coś, co akceptowała nasza złota rybka.

 

 

Tak sobie rozmyślam. Wiem, że to była maleńka złota rybka. Ale poryczałam się i nie mogę się otrząsnąć. To przykra sytuacja. Przecież można byłoby to zrobić prościej. Gdybym była zimnym draniem, wyrzuciłabym zwłoki rybki do kosza i tyle. Ale tak nie umiem….

Zastanawia mnie czy tylko ja tak mocno przeżywam takie rozstania? A może Ty podobnie podchodzisz do spraw związanych ze swoim domowym pupilem? I jak tutaj teraz pokochać nowe domowe zwierzątko?

Jedna odpowiedź do “Bo zwierzątko domowe też jest częścią rodziny!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.