Przeprowadzka do nowego domu była zaplanowana na sierpień 2020. I co z tego, jeśli kłamliwy płytkarz ciągle przeciąga termin realizacji zlecenia, a ostatnio niespodziewanie dodatkowo wyjechał na urlop? Możemy coś w życiu skrupulatnie planować, ale często niezależnie od nas samych – toczy się ono własnym torem. Czy takie wydarzenia pojawiają się celowo i mają nas czegoś nauczyć?
Bardzo zależało nam na tym, aby do wymarzonego domu przeprowadzić się około miesiąc przed planowanym porodem, czyli na początku sierpnia 2020. Niestety nieprawdomówni właściciele firm zajmujący się wykończeniem wnętrz sprawiają, że termin przeprowadzki coraz bardziej przesuwa się w kierunku jesieni. Zamiast wykańczać wnętrza naszego domu, wykańczają nas psychicznie.
Wiele osób ma bardziej lub mniej zaplanowane życie. Zatem kiedy wydarza się coś nieoczekiwanego, co zmienia życiowe plany, mogą pojawić się różnorodne emocje. Jesteśmy wówczas sfrustrowani, smutni czy pełni żalu. Choć jest to moment, w którym może brakować pewności siebie, to być może jest to czas na odkrycie tego, czego szukamy.
Nawet jeśli coś w życiu nie potoczyło się po twojej myśli, warto zaakceptować daną sytuację. Im szybciej zaakceptujesz to, co się wydarza, tym szybciej otworzysz się na nowe doświadczenia.
Czasami życie nie idzie po naszej myśli i możemy czuć się sfrustrowani, źli i zdenerwowani. Każdy tego doświadcza i to od nas samych zależy, jak zareagujemy w trudnych chwilach. Jestem już w takim wieku (33 lata), że powinnam się przyzwyczaić, iż życie składa się ze wzlotów i upadów, a prawdziwe szczęście nie oznacza życia pozbawionego trudności czy wyzwań. Zdarza mi się zapominać, że życie to umiejętność radzenia sobie ze wszystkim, co pojawia się na twojej drodze, nawet jeśli tego nie zaplanowałaś.
- Nie liczy się to, co otrzymujesz od świata, ważniejsze jest to, jak sobie radzisz z tym, co dostajesz.
- Wyzwania wzmacniają i kształtują nas samych, a emocjonalne blizny pokazują, że możemy pokonać wszystko.
- Kluczem, by nie zwariować w trudnej, sytuacji jest cierpliwość i pozytywne nastawienie.
- Ludzie, którzy narzekają i zamartwiają się, zwykle osiągają mniejsze wyniki, ponieważ są zbyt zajęci zamartwianiem się, to są również mniej produktywni.
- Życie nie raz Cię powali, ale zawsze bądź gotowa do tego, by poradzić sobie ze wszystkim, co cię spotyka.
- Kiedy coś nie idzie po twojej myśli, zawsze przychodzi coś lepszego.
Kiedy coś nie idzie po twojej myśli, zawsze przychodzi coś lepszego – ale czy na pewno?
Jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest zaakceptowanie faktu, że czasem nie wszystko idzie zgodnie z naszym planem. Mimo iż nasze plany są precyzyjnie dopracowane, to gdy koleje losów prowadzą nas w innym kierunku, nie pozostaje nic innego jak zaakceptować zmiany.
Nic nie dzieje się bez przyczyny?!
Od lat uczę się tego, jak pozytywnie myśleć i optymistycznie nastawiać się do życia. Ważną kwestią jest dla mnie wykorzystywanie potencjału mojego umysłu, afirmacji i wizualizacji do osiągania tego, czego pragnę. Wielokrotnie czytałam i słyszałam już o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma swój powód. Często są to wydarzenia, które pozwalają nam stać się lepszą wersją siebie. Kiedy poradzisz sobie z rozczarowaniem w nowej sytuacji, masz szansę odkryć, że to, co pojawia się w twoim życiu, może być dla ciebie niesamowitą szansą.
Kluczem do tego, aby nie zwariować, jest dostrzeganie dobra i pozytywnych aspektów w każdym wydarzeniu w naszym życiu, które jest pełne niespodzianek. Z pewnością doświadczyłaś już wielu z nich, gdy nie otrzymałaś wymarzonej pracy – pojawiła się niebawem korzystniejsza propozycja. A po zakończeniu związku, gdy byłaś gotowa na miłość, pojawił się idealny partner – ten jedyny na całe życie.
To, co wydarza się w naszym życiu, często sprawia, że stajemy się silniejsi emocjonalnie. Ufam, że każde wydarzenie ma głębszy sens. Być może jest to mój sposób na to, aby nie zwariować w trudniejszej sytuacji, ale na mnie działa.
Ostatnie miesiące były w naszym życiu gmatwaniną różnorodnych emocji. Mnóstwo stresu, złości, frustracji… tylko czy warto tak bardzo zamartwiać się tym, na co nie mamy wpływu?
A może to wszystko ma jakiś głębszy sens?