Do 1 listopada jeszcze miesiąc, jednak już pojawiają się znicze w supermarketach. Reklamowane jako znicze w najniższych cenach bądź znicze w promocyjnych cenach. Czy aby na pewno? I dlaczego znicze są takie drogie?
Bo przyjmijmy zgodnie, że ładny, gustownie prezentujący się znicz, to taki, którego nie będzie wstyd położyć na grobie. Najtańszego lepiej nie kupować, bo co rodzina powie, jak go zobaczy… prawda? W sumie to nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam, ale wcześniej nie szukałam oszczędności i okazji do zakupu w promocyjnych cenach.
Zatem taki znicz, którego nie będziemy się wstydzić na cmentarzu, kosztuje ok. 10-20 zł. Jasne, można kupić droższy, ale nie o to nam chodzi. Bo można kupić 1-2 znicze większych gabarytów, które postawimy na grobie wyjątkowej dla nas osoby. A co jeśli czujemy potrzebę, by zapalić znicz na kilku grobach z naszej rodziny?
Do tego dochodzi rodzina jeszcze rodzina ze strony partnera. W ten oto sposób robi się całkiem spore zapotrzebowanie na znicze. Przykładowo my aktualnie potrzebujemy ich około 15 sztuk. Zakładając, że kupilibyśmy 20 zniczy po 20 zł, daje nam to całkiem sporą sumę 400 zł za znicze. A przecież często kupujemy jeszcze na groby kwiaty, wieńce i różnorodne kompozycje.
Nie wiem, jak to jest u Was, ale dla większości rodzin zakup zniczy przed dniem Wszystkich Świętych zdecydowanie jest obciążeniem dla domowego budżetu. Moim zdaniem ten czas przed 1 listopada tak od połowy sierpnia — im bliżej do tego dnia — to doskonały sposób na zbicie niezłych kokosów na sprzedaży zniczy. Bo już pod koniec października, znicze, które początkowo miały cenę 18 zł, otrzymają etykietkę promocja i może będą kosztować około 8-10 zł. Jaki z tego morał?
Hmm trudno powiedzieć, bo to zależy od Twojego budżetu. Nie masz nawet pojęcia, jak się zdziwiłam, kiedy robiłam z końcem września zakupy na naszym lokalnym targu. Idę pośpiesznie między alejkami, aż tu… stop! Jest sprzedawca zniczy. I przeraziły mnie ich niesłychanie niskie ceny. Bo za znicz, za który miesiąc temu w markecie płaciłam 9 zł, na targu mogłabym zapłacić 4,50. Czyli 50% taniej. Jak to źle, że tego dnia wybrałam się na targ rowerem. Ale nic! Moje oburzenie sięgało zenitu! Jednak w kolejnym dniu targowym wybrałam się na targ samochodem. Znalazłam, w moim odczuciu, naprawdę fajne znicze w cenie 5,70 zł za sztukę. Kupiłam 16 zniczy + 1 trochę droższy. Dostałam mały rabat, jako pierwszy klient tego dnia i za wszystko zapłaciłam 98 zł.
Myślę, że warto szukać oszczędności tam, gdzie się da. Nie należy szastać pieniędzmi na prawo i lewo. Przecież można uprosić swój styl życia. Gotować pyszne i tanie dania, wybierać oszczędniejsze rozwiązania. A Ty co masz własne sposoby na oszczędzanie? I czy starasz się kupować znicze w rozsądnych cenach?
Szkoda, że dotarłam do tego posta tak późno!