Jak wychować milionera i zadbać o edukację finansową dziecka?

Jak wychować bogate dziecko – albo bardziej odważnie, jak wychować milionera? Jako mama pragnę zadbać o przyszłość finansową mojego dziecka, ale czy jestem w stanie sprawić, aby odniosło finansowy sukces? Poszukajmy przepisu na odpowiednią edukację finansową dziecka.

Popularny blog o finansach

Istnieje mnóstwo miliarderów, którzy rozpoczynając od zera, osiągnęli niesamowity sukces. Przeczytałam wiele książek o zarabianiu pieniędzy i edukacji finansowej. Jedną z nich była publikacja pt. „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, którą napisał Robert Kiyosaki. Choć do miliarderki mi brakuje jeszcze kilka zer na koncie, to uważam, że wiedza, którą zdobyłam, zaowocowała. Nie mogę nazwać się drugą Oprah Winfrey, Markiem Zuckerbergiem czy Elonem Muskiem, jednak podobnie jak oni zaczynałam od zera i osiągnęłam sukces finansowy. Przynajmniej według mojej opinii.

Nigdy nie jest za wcześnie, by uczyć swoje dzieci, jak zarządzać pieniędzmi, a rodzice odgrywają kluczową rolę w rozwijaniu nawyków finansowych swoich dzieci.

Jeśli nie nauczą się tego w domu, to mogą mieć trudności z nowymi obowiązkami finansowymi po osiągnięciu dojrzałości, a wielu z nich nie radzi sobie z opłacaniem rachunków czy zarządzaniem długami.

Właśnie dlatego zamierzam zadbać o edukację finansową mojego dziecka. Początkowo poprzez zabawę, a następnie poprzez rozmowę o pieniądzach i naukę zarządzania kieszonkowym. Wszystko to ma, stopniowo i jak najbardziej naturalnie, pokazywać synkowi czym jest odpowiedzialność finansowa.

Chciałabym, aby moje dziecko nie żyło na kredyt i raczej starało się unikać zadłużania. Mam prawie 34 lata i przez całe moje dotychczasowe życie wzięłam 3 kredyty. Pierwszy na zakup swojego pierwszego samochodu, który był mi niezbędny, by dojeżdżać do pracy. Drugi był kredytem hipotecznym na zakup mieszkania w bloku, który wzięliśmy wspólnie z mężem zaraz po ślubie. Zostały one spłacone w całości, teraz mamy jedynie kredy kredyt hipoteczny na dokończenie budowy domu, który również planujemy spłacić za kilka lat w całości. Chcę nauczyć mojego synka Roberta zarządzania swoimi pieniędzmi oraz odraczania natychmiastowej satysfakcji z konsumpcji celem zaoszczędzenia na przyszłe potrzeby finansowe.

Mój plan edukacji finansowej dla dziecka

Uważam, że dziecku trzeba kreatywnie przedstawiać sprawy edukacji finansowej od najmłodszych lat, najlepiej poprzez zadania odpowiednio dopasowane do wieku oraz rozmowy. Poza tym dziecko jest świetnym obserwatorem, który w sposób naturalny uczy się wzorców – również tych finansowych – od swoich rodziców. Zależy mi na tym, aby moje dziecko kiedy dorośnie, potrafiło nie tylko zarabiać pieniądze, ale również je oszczędzać oraz nimi zarządzać. Myślę, że w tym celu powinno:

  • Zrozumieć wartość pieniądza
  • Potrafić kontrolować chęć robienia zakupów
  • Mieć możliwość budowania i kontrolowania własnego budżetu
  • Umieć podejmować decyzje finansowe

A jedynym rozsądnym sposobem, by to uczynić, jest udział dziecka w życiu finansowym rodziny. Podobnie jak maluszek uczy się mówić, chodzić oraz obowiązków domowych czy umiejętności społecznych, tak samo naśladując i obserwując – zdobywa wiedzę o pieniądzach.

Szalenie ważne jest to, aby dziecko od najmłodszych lat potrafiło podejmować samodzielne decyzje finansowe – oczywiście pod kontrolą rodziców i w ramach swojego budżetu np. kieszonkowego czy oszczędności ze skarbonki. Skarbonkę już mamy – największą, jaką znalazłam, kupiłam synkowi jako prezent z okazji narodzin.

Myślę, że domowe obowiązki czy drobne prace w ogrodzie to idealny pomysł, by nauczyć dzieci wartości pieniądza. Czyli, po pierwsze kieszonkowe dostawać będzie za wykonanie określonych czynności, podobnie jak mama i tata dostają wypłatę w pracy.

Sama już w szkole podstawowej szukałam możliwości zarobku. Latem zbierałam truskawki, jesienią cebulę czy sprzedawałam kasztany. Myślę, że to właśnie fakt, że moi rodzice pozwolili mi w ten sposób zarabiać, gdy byłam nastolatką, miał znaczny wpływ na moją kondycję finansową dziś. A dodatkowo z pewnością wpłynął na to, że dziś jestem kobietą pracującą, która żadnej pracy się nie boi. Choć mam przyjemność rozwijać własny biznes online w zaciszu własnego domu – gdyż jestem copywriterką, blogerką i influencerką, to pamiętam, że miałam zawsze plan B. I gdyby nie powiodło mi się w tej dziedzinie, to zamierzałam otworzyć firmę sprzątającą.

To samo chciałabym zaszczepić w moim dziecku, podpowiadając mu, że może zarabiać jako nastolatek na własne potrzeby. Oczywiście istnieje taka możliwość, że popełni wówczas błędy – sama także popełniłam ich mnóstwo – ważne jest jednak to, by wyciągnąć z nich wnioski i podejmować mądrzejsze decyzje finansowe w przyszłości.

Moje pomysły na edukację finansową dziecka od najmłodszych lat

Pieniądze nie powinny być tematem tabu. Trzeba od najmłodszych lat rozmawiać o nich z dzieckiem. Mówić mu o tym skąd pochodzą, jak się je zarabia i do czego służą. Wytłumaczyć, dlaczego rodzice chodzą do pracy i czym jest ich wynagrodzenie.

Kup dziecku skarbonkę, daj kieszonkowe i pozwól na małe decyzje finansowe. Niech wybierze, na przykład czy kupi książkę, czy grę. Jak pisałam powyżej, skarbonkę już mamy i to ogromną.

Zamierzam grać z synkiem w gry związane z ekonomią takie jak „Monopoly” oraz bawić się w sklep czy bank, co pozwoli mu zdobyć wiedzę o zakupach, wydatkach, podatkach i oszczędnościach.

Wspomniany wcześniej Robert Kiyosaki w książce pt. „Bogaty ojciec, biedny ojciec” poleca koncepcję 4 skarbonek, a każda z nich pozwoli zaoszczędzić pieniądze na inny cel. I tak oto nazwać każdą z nich:

  • oszczędności, gdyż zwyczaj regularnego oszczędzania pieniędzy pozwala spełniać marzenia;
  • wydatki – co pozwoli zrozumieć, że można coś kupić za zarobione pieniądze;
  • inwestycje – które, pomogą gromadzić oszczędności na przyszłość dziecka;
  • dobroczynność – by nauczyć dziecko, że nie wystarczy zarabiać, ale też warto dzielić się zarobionymi pieniędzmi, np. kupując karmę dla zwierząt w pobliskim schronisku.

jak nauczyć dziecko oszczędzać i wychować bogate dziecko blog sposobynazycie.pl

Zamiast odmawiać dziecku zakupu zabawki czy słodyczy mówiąc „nie stać nas na to” czy „nie mamy tyle pieniędzy” zamierzam robić to rozsądniej. Na przykład sugerując, że „jeśli znajdzie produkt w lepszej cenie to rozważymy jego zakup” co pozwoli uniknąć zakupów pod wpływem impulsu. Albo mówiąc „że prezenty kupujemy raz na dwa tygodnie” co nauczy wyznaczać i planować cele finansowe oraz cierpliwie do nich dążyć.

A Ty masz własne sprawdzone sposoby na edukację finansową twojego dziecka?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.