Kobiecy biznes: świat Monat — piękno, rozwój osobisty i pieniądze

Dodatkowy biznes lub stałe zajęcie w zespole, który motywuje i dodaje skrzydeł. Kosmetyki, suplementy i odzież, które przynoszą efekty i pieniądze, o których tak wiele osób marzy. Wszystko to jest dostępne na wyciągnięcie ręki w firmie Monat, działającej na zasadach network marketingu. Poznaj bliżej markę Monat, sprawdź, czym się wyróżnia na tle konkurencji i dowiedz się, jak możesz do niej dołączyć. Zapraszam na rozmowę z Aleksandrą Matysiak Market Partnerem Monat.

 

Renata Zielezińska: Opowiedz nam swoją historię. Czym się zajmujesz w życiu, z jaką firmą i od kiedy współpracujesz?

Ola Matysiak: Moje życie zawodowe jest dosyć urozmaicone. Przez wiele lat pracowałam na bezpiecznym etacie, jako handlowiec na rynkach zagranicznych. W pewnym momencie, kiedy zostałam mamą, a częste podróże służbowe stały się niewygodne i przeszkadzały w organizacji życia domowego, postanowiłam „pójść na swoje”. Powstał pomysł stworzenia marki kosmetycznej, ponieważ z kosmetycznej branży się wywodzę. Szukając inspiracji, co konkretnie miałoby to być, okazało się, że tuż obok mamy zazwyczaj morze możliwości. Jednak to problemy zdrowotne osoby bliskiej stały się bodźcem do stworzenia Melli care. Marka kosmetyczna dla osób z nadmiernie suchą skórą, w kategorii naturalne i wegańskie była w 2015 roku kompletną nowością. Z produktów korzystają do dzisiaj diabetycy, kobiety z Hashimoto i niedoczynnością tarczycy, atopowcy i całe mnóstwo osób, których choroby przyczyniają się do tego, że ich skóra nadmiernie się wysusza. A dodatkowo potrzebuje dobrego nawilżenia i odżywienia, bo nie zawsze specyfiki apteczne są im w stanie skutecznie pomóc. Z produktów korzystają też osoby zdrowe, które pokochały nasz koncept.

Druga moja noga zawodowa to konsulting eksportowy. Doradzam firmom, jak wejść na rynki zagraniczne, z tego tworzą się czasem długotrwałe kontrakty, zgodnie z którymi odpowiadam za losy marki na danym rynku, wdrażam ją i rozwijam. Trzeci, mój najnowszy konik, to network marketing, na który natknęłam się podczas pandemii. Nie ukrywam, że to był bardzo trudny zawodowo czas, czas transformacji biznesów, o który również się otarłam. Z moją własną marką z handlu tradycyjnego przeniosłam się do świata online, ponieważ digitalizacja to proces, jaki nabrał tempa od 2020 roku. Nie mogąc dostarczać produktów do punktów sprzedaży, rozpoczęłam intensywnie dostarczać produkty konsumentom prosto do domu przy pomocy kurierów. Zakotwiczając się w sieci, nie mogłam nie natknąć się na markę Monat.

 

Renata Zielezińska: Jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z Monat?

Ola Matysiak: Pierwszy raz zobaczyłam produkty u znajomej, na jej profilu. Sytuacja ta bardzo mnie zdziwiła, ponieważ były one kompletnie z innej branży. Okazało się, że nie porzuciła dotychczasowego biznesu, ale rozpoczęła kolejny. Zainteresowało mnie to i zapragnęłam to poznać od podszewki. Trzeba było kupić pakiet kosmetyków na start za niecały tysiąc złotych, co błyskawicznie uczyniłam. W tej cenie poza kartonem kosmetyków otrzymałam gotową stronę internetową, niezliczoną ilość materiałów marketingowych do wykorzystania w pracy (karty produktu, rekomendacje odnośnie stosowania, łączenia produktów w gotowe rutyny pielęgnacyjne, zdjęcia, pdfy, prezentacje multimedialne i wiele, wiele innych). Do tego dostępną 24/7 platformę szkoleniową w języku polskim z tysiącem szkoleń produktowych, sprzedażowych, samorozwojowych, abym mogła zacząć pracę od zaraz, nawet jeśli dotąd nie miałam o niej pojęcia. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie było to, że tego samego dnia zostałam członkiem grupy ambasadorek marki na Polski. Czyli grupy dziewczyn, które robią to samo, co ja. A więc znalazłam się gronie „koleżanek z branży”, które z mogłabym postrzegać jako swoją konkurencję, ale nic mylnego. Powstało z tego wiele fajnych znajomości, przyjaźni wręcz, ponieważ wspieramy się, pomagamy sobie w pracy, organizujemy się też w realu i wspólnie tworzymy spotkania dla kobiet.

W ten sposób jest łatwiej, raźniej i moi goście na takich spotkaniach mają okazję poznać walory marki nie tylko z mojej perspektywy, ale też innych ambasadorek. Każda z nas ma przecież swoją historię, swoje ulubione produkty, swoje „dlaczego” i nie ważne, czy jesteś mamą z czwórką dzieci, czy księgową na etacie, czy fryzjerką, czy lekarzem – możesz zostać ambasadorką marki, możesz używać, polecać i na tym zarabiać. Może to być dodatkowy dochód, a możesz porzucić dotychczasowy zawód i zajmować się tylko tym, a na pewno zarobkami kilkukrotnie przekroczysz średnią krajową. Mówię to z całą świadomością, bo przypadki kobiet z mojego otoczenia przywracają o zawrót głowy. Nigdy bym w to nie uwierzyła, gdybym nie weszła do świata Monat i nie poznałabym konkretnych historii konkretnych kobiet.

 

Renata Zielezińska: Możesz powiedzieć coś więcej o tej firmie? Kto ją stworzył i dlaczego?

Ola Matysiak: Firmę stworzyli w Stanach Zjednoczonych w 2015 roku emigranci wenezuelscy. Lubię to podkreślać, ponieważ historie typu od pucybuta do milionera są bardzo inspirujące. Kiedy dodasz do tego ten filtr, że założyciel marki, senior Luis Urdaneta to emigrant, niezwykle ambitny wizjoner, który nie mówi po angielsku. Mimo to z pomocą rodziny, w obcym kraju założył firmę, która po 8 latach istnienia znajduje się w na bardzo wysokich miejscach w rankingach branżowych w kategoriach: najszybciej rozwijająca się firma. Jednocześnie jest to jedno z najlepszych miejsc do pracy. Wszystkie powyższe informacje robią wrażenie na każdym. Ten człowiek zauważył niszę na rynku.

Było mnóstwo firm networkingowych, sprzedaży bezpośredniej, marketingu wielopoziomowego, ale nie było takiej, której flagowym produktem były szampon do skóry głowy czy odżywka do włosów, działające przeciwstarzeniowo, wspomagające porost włosów, niwelujące wypadanie, pielęgnujące włosy zdrowe, niezależnie od rasy, koloru skóry, rodzaju włosa, czy jego długości. Obecnie poza kategorią „włosy”, jest już kategoria produktów do pielęgnacji twarzy, ciała, preparatów wspomagających poprawę stanu skóry włosów i paznokci od środka, czyli wellness — obiegowo zwany suplementacją i najnowsza kolekcja z kategorii kolorówki, czyli kremy BB oraz nareszcie: nowa linia pogrubiająca włosy i hamująca wypadanie, której działanie potwierdzono w badaniach klinicznych.

 

Renata Zielezińska: Jest tak wiele firm sprzedaży bezpośredniej opartych o MLM. Dlaczego wybrałaś Monat? Odniosłaś jakieś sukcesy?

Ola Matysiak: Monat wybrałam właśnie dlatego, o czym powyżej wspomniałam. Mnie to po prostu porwało. Wspomniałam o produkcie, który jest dowodem na to, że Monat to nie jest piramida finansowa. Jest to firma produkcyjna, a współpraca z nią polega na sprzedaży tego fizycznego produktu osobiście oraz poprzez zespół handlowy osób, które się wokół siebie gromadzi. Każdy, kto używa kosmetyków i suplementów Monat, może je polecać i może zarabiać na tym polecaniu. W ten sposób firma realizuje swoją ideę pięknego życia, mając piękne włosy czy cerę, jesteś pewna siebie, kompleksy chowasz do szafy, idziesz odważnie do ludzi, a polecając, zarabiasz. Budujesz w ten sposób dobrobyt swojej rodziny, budujesz piękne życie dla siebie i pomagasz w tym osobom z twojego zespołu. Nie ma nic piękniejszego, jak widok ludzi z twojego otoczenia, którzy się rozwijają i czerpią z tego osobiste zyski dla swoich rodzin. Ta idea chwyciła moje serce. Można zarabiać pieniądze, ale nie o nie w głównej mierze chodzi, najważniejsze jest, co możesz z nimi zrobić, co za nie kupisz i dla kogo. Dlatego wybrałam Monat.

 

Renata Zielezińska: Jaki jest przepis na sukces i duże zarobki w Monat?

Ola Matysiak: Szczerze mówiąc, nie wiedziałam nic o network marketingu, czy potocznie osłuchanym skrócie mlm. Co najwyżej jakieś opinie osób, które coś gdzieś słyszały, miały raczej negatywne konotacje, nigdy nie odniosły sukcesu, nie mówiąc o stałych zarobkach. Nie deprymowało mnie to, bo wiem, że człowiek z natury jest leniwy, lubi powtarzać głupoty zasłyszane, a ja jestem Zosia Samosia, lubię sama sprawdzić empirycznie. Więc postanowiłam spróbować. Wydaje mi się, że z sukcesem. Lubię się rozwijać i zawsze angażuję się maksymalnie, na ile mogę. Robiąc jednocześnie tyle rzeczy w życiu, posiadając dwójkę dzieci, oczywiście nie angażuję się w 100%, ale dla mnie to jest sukces. Zrobiłam połowę planu marketingowego. Osiągnęło to dotąd około dwudziestu osób w kraju, więc prawdopodobnie powinnam być z siebie dumna. Ale dla mnie to za mało. Idę po więcej.

Zbudowałam zespół, po drodze ten zespół się rozsypał, ponieważ ludzie się zapalają, ale nie są konsekwentni w działaniu, nie wszyscy potrafią czerpać z tego, co już jest zrobione sprawdzone, wolą po swojemu. Warto działać w swoim stylu, ale polecam korzystać z utartej i duplikowanej ścieżki. Ludzie bardzo często, kiedy nie chcą robić czegoś nowego, czegoś, co będzie wyjściem ze strefy komfortu, np. live na mediach społecznościowych (bo co, jak mnie sąsiadka zobaczy w internetach) czy spotkanie dla kilku osób u siebie w domu (bo jak ocenią mój dom) i z tego powodu nie idą do przodu, nie osiągają sukcesu najmniejszego, to rezygnują w połowie drogi. Ja taka nie jestem.

Buduję zespół w Monat, niektóre osoby są od samego początku razem ze mną, co jest wspaniałe, a ja uczę się godzić, z tym że są też takie, którym nieba uchyliłabym, ale im się po prostu nie chce postarać. Wolą byle jak, ale stabilnie. Nie znoszę lenistwa umysłowego, mam ciągłą potrzebę rozwoju, uczenia się czegoś i już wiem, że takich osób poszukiwać chcę i takimi się otaczać. Jesteśmy wypadkową 5 osób, z którymi na co dzień spędzamy najwięcej czasu. To ma głęboki sens. Nie otaczajmy się tymi, którzy mówią: nie da się, to niemożliwe, szkoda na to czasu, to jakaś zabawa, nie dam rady, nie mam czasu itp. Kiedy jeden sposób nie działa lub już się wyeksploatował, to próbuję nowych metod. Przeciętny Polak uważa, że jak skończył studia 25 lat temu, to już jego edukacja jest odfajkowana. Więcej się uczyć nie zamierza. Ja lubię słuchać porad innych, bardziej doświadczonych i lubię to przepuszczać przez swój własny filtr, ale zawsze jestem pokorna, otwarta na nowe i chłonna wiedzy.

 

Renata Zielezińska: Przedstawisz korzyści, jakie daje współpraca z Monat?

Ola Matysiak: Przede wszystkim samorozwój. Wchodzisz do Monat zielona. Albo z bagażem pt. etat, albo własna działalność, albo „manager najwyższego szczebla”, czyli mama opiekująca się dziećmi w domu 😊. Zaczynasz od szkolenia wprowadzającego: o produktach, o technikach komunikacji z człowiekiem, uczysz się nie wciskać produktu, ale uczyć się od człowieka, którego spotykasz, czego on potrzebuje i jak Ty możesz zaspokoić jego potrzeby. To jest pierwsza rzecz, jaka mnie zachwyca. Wszelkie dotychczas znane mi techniki sprzedaży poszły do lamusa. Wykorzystuję tę wiedzę w mojej własnej firmie i w rozmowach z klientami zagranicznymi dla marek, którymi się opiekuję w ramach mojej działalności eksportowej.

Co więcej, to mi pomaga lepiej komunikować się z dziećmi, z mężem. To zabawne, ale mamy teraz głęboki kryzys, ponieważ dzięki Monat nauczyłam się komunikować swoje potrzeby, przestałam być na usługach wszystkich dookoła, kręcąc się jak kula wokół bliskich, aby każdego zadowolić. Stałam się asertywna i to póki co nie spotyka się z aplauzem w domu, bo wiadomo – kiedy kobieta nie mówi jasno i wyraźnie czego nie lubi, a czego potrzebuje, to jest z nią łatwiej na co dzień. Nauczyłam się, że moje marzenia też są ważne i rodzina powinna to zaakceptować. To wszystko to efekt szkoleń z takimi sławami jak: Mel Robbins, John Maxwell, Ed Mylett, Tod Duncan, Nick Vujicic czy Tony Robbins. Wystarczy wygooglować te nazwiska, zobaczyć, ile kosztuje kurs czy warsztat u nich. My w Monat mamy bezpłatnie szkolenia z tymi niesamowitymi osobami. To bardzo duża wartość.

Kolejna rzecz to bardzo łatwy i klarowny plan marketingowy, który obecnie został uproszczony dla nowych osób do granic możliwości. Nowe osoby często obawiają się, że na początku nie będzie im tak łatwo, bo muszą się nauczyć produktu, ogarnąć warsztat, jednak nic bardziej mylnego. Nie muszą od początku budować zespołu, żeby otrzymywać pieniądze za awanse w karierze. Wystarczy, że wprawią się w sprzedaży produktów, ale gratyfikacje otrzymają takie same, jak ja kiedyś budując zespół. Do tego program Smart Start w Monat, jest niesamowitą trampoliną dla początkujących. Trzecia rzecz to społeczność. Po okresie samodzielnego budowania własnej marki kosmetycznej, podejmowaniu setek decyzji w samotności, tu mam wsparcie dziesiątek kobiet, z którymi mam kontakt codziennie. Pomagamy sobie, wspieramy się, podnosimy za skrzydła, kiedy chwilową opadają. Bardzo to doceniam i uważam za wielką wartość.

 

Renata Zielezińska: A co z zarobkami i możliwościami biznesowymi?

Ola Matysiak: Zarobki nie mają granic. Powiem patetycznie: możesz wszystko. Oczywiście za każdym razem powtarzam: zarobki zależą od zaangażowania. Nie musisz nic robić, nie masz obowiązkowych zakupów, jak w innych firmach, nie masz obowiązkowych planów sprzedaży. Możesz sobie zrobić przerwę i kompletnie nic nie robić, ale ze świadomością, że nic też w piątek lub 15 dnia kolejnego miesiąca nie otrzymasz. Mamy tygodniówki zapewne osiągnięcia i mamy miesięczne wypłaty za inne sukcesy. Nie czekasz, więc nie wiadomo ile na zarobki. W poniedziałek zaprosiłaś kogoś do biznesu, w najbliższy piątek otrzymujesz za to pieniądze. Sprzedałaś produkty komuś, tak samo. Zrobiłaś awans czy zbudowałaś tzw. blok, czyli poza tą nową osobą w biznesie sprzedałaś produkty czterem osobom, masz za to dodatkową wypłatę na koncie. Potroiłaś ten schemat, dostajesz kolejną dodatkową wypłatę. To tak, jakbyś biegła w sztafecie i nie czekasz tylko na medal, ale przy każdej bramce jakaś nagroda trafia w Twoje ręce.

To niezwykle mobilizujące i tak, jak wspomniałam, nie musisz, ale chcesz pracować, bo wiesz, że warto i do tego się opłaca. Najniższa kwota za awans to 375 zł, najwyższa to 75 000 zł, ale to tylko awanse, a prowizje od sprzedaży i od awansowania osób w zespole to już rzeka bez dna. Ile się zaangażujesz, tyle otrzymasz. Koleżanki, które zajmują się tylko tym, co miesiąc wypracowują pięciocyfrowe kwoty. Polskie emigrantki, które zaczęły współpracę 4 lata temu, mieszkając w UK czy Irlandii zarabiają sześciocyfrowe kwoty. Tydzień temu na scenę w St. Louis w Luizjanie dumnie wkroczyła pierwsza Polka, którą przyjęto do Monat Million Dollar Club, Kasia jest cztery lata w Monat. Jest to naprawdę niesamowita możliwość, skrojona na dzisiejsze czasy, ponieważ dzięki mediom społecznościowym praktycznie cały świat stoi dla nas otworem. Ludzie ciągle czegoś szukają dla siebie, między innymi produktów do pielęgnacji. My możemy im oferować Monat. Wciąż można też robić to w tradycyjny sposób, znany sprzed lat: spotkania jeden na jeden czy wieczorki dla kobiet. Tylko ja decyduję, w czym czuję się lepiej i nikt mi tego nie narzuca. Jest pełna dowolność. Słowo wolność jest takie wyświechtane, ale serio – budujesz wolność finansową, cieszysz się wolnością czasową i do tego masz totalną wolność w sposobie, w jaki tę pracę wykonujesz. Do tego nie musisz pakować, wysyłać, przyjmować płatności. To wszystko jest zautomatyzowane. Ty jedynie opowiadasz o produkcie, pokazujesz, jak używać i pomagasz dokonać zakupu w sklepie internetowym, ponieważ czasem klientki same to robią, a czasem instruujesz przez telefon, w którą zakładkę gdzie kliknąć, żeby klientka znalazła rekomendowany produkt, żeby uzyskała należny rabat, żeby dobrze wpisała adres do wysyłki i tyle. Jesteś jak stewardesa, która umila podróż po Monat.

kobiecy biznes z Monat blog o prowadzeniu firmy SposobyNaZycie.pl

Renata Zielezińska: Czym dla Ciebie jest współpraca z Monat, jakie są jej zalety?

Ola Matysiak: Dla mnie to totalne novum. Zarówno, jeśli chodzi o formę dystrybucji, czyli z pominięciem całego łańcucha pośredników typu hurtownia, sklep itp. Nie dzieląc się z nimi marżą, mam wpływ na moje zarobki. Ponieważ ta marża nie jest mała, to dzięki temu firmę stać na dodatkowe dla nas atrakcje. Dwa razy w roku mamy wycieczki: jedna na terenie Europy, wiosną, a druga zawsze za ocean, jesienią, kiedy u nas buro i szaro. W ubiegłym roku miałam okazję wyjechać na Dominikanę, w tym roku na południe Francji. Rozrywka na najwyższym poziomie, dbano o nas, jak o królowe 😊. Każda kobieta na coś takiego zasługuje, nie każdą na to stać, wiemy, jakie są obecnie ceny. Dlatego ta możliwość (poza wypłatą), otrzymania takiej podróży w pełni opłaconej, jest dla wielu dziewczyn nie lada atrakcją. Mnie stać na podróże, ale poza tym ważne jest dla mnie doświadczanie, to co się dzieje na wycieczce, kiedy cały hotel przy rajskiej plaży zajęty jest przez 1500 kobiet z różnych krajów, które mają wspólny temat i mogą do rana dyskutować o swoich doświadczeniach zawodowych i prywatnych, to jest niesamowite. Warto dla tych emocji robić te wycieczki.

Monat zmienił mi całkowicie perspektywę. Myślałam, że należy pracować ciężko, a nauczyłam się pracować mądrze. Lepiej zarządzam swoim czasem. Umiem siebie nagradzać, doceniać, nie biczuję siebie, że coś nie poszło tak, jak chciałam, ważne, że się starałam, następnym razem pójdzie lepiej. Monat nauczył mnie konsekwencji. Robię pewne rzeczy, nawet jeśli mi się danego dnia nie chce, stałam się bardziej systematyczna. Praktykuję wdzięczność. Ta myśl, że produkt jest świetnej jakości, że daje efekty, wyzwala we mnie poczucie sprawczości. Wiem, że jak będę działać, to będę zarabiać. To niezwykle buduje człowieka. Nie czekasz na mannę z nieba, na spadek, na ramię partnera.

Daje Ci to poczucie wartości, ale też zaufanie do samej siebie. Nie boisz się, że stracisz jakiś etat, że szef cię wyleje, że kolejny ład wprowadzą, jeśli jesteś przedsiębiorcą lub kilkukrotnie wyższy rachunek za prąd zapłacisz w firmie. Masz wszystko gotowe, wstań tylko prawą nogą zamiast lewą, powiedz sobie w lustrze, że dzisiaj będzie fajny dzień i działasz. Koleżanki Cię dopingują, nie kopią dołków. Środowisko pracy wprost wymarzone!

 

Renata Zielezińska: Jakie kosmetyki znajdziemy w ofercie Monat?

Ola Matysiak: Tak, jak wspomniałam clou oferty Monat to przeciwstarzeniowe produkty do dla skóry głowy i włosów, zarówno do mycia, jak i stylizacji aż po ochronę termiczną i ochronę UV. Produkty sprzedajmy tak zwanymi systemami, na przykład mamy system na porost, na uzyskanie objętości, przeciwdziałający puszeniu się, czy podkreślający skręt loków alb bazowe: nawilżające lub nawadniające, bo jest w tym różnica. Do tego produkty do pielęgnacji twarzy, ciała i suplementy wspierające dbanie o włosy i skórę od wewnątrz. Cudowne jest to, że nie ma tysięcy produktów, łatwa jest kategoryzacja i firma nie mnoży w nieskończoność kolejnych preparatów, ale udoskonala istniejące linie.

Najnowszą linią, która stała się hitem w jeden tydzień to IR Clinical Monat, intensywnie pobudzająca włosy do wzrostu i jednocześnie pogrubiająca włos. Przebadania klinicznie na uniwersytecie w Miami. Pierwsze testy wśród konsumentów dają niesamowite rezultaty. A za chwile na rynek polski wchodzą kremy BB, których już nie mogę się doczekać. To nowa kategoria w Monat, która poszerzy nam grupę docelową klientek i zwiększy możliwości zarobkowe.

 

Renata Zielezińska: Czy marka Monat oferuje jeszcze inne produkty poza kosmetykami?

Ola Matysiak: Tak, suplementy, o których wspomniałam, a także odzież. Oczywiście obrandowaną, ale świetnej jakości i bardzo praktyczną.

 

Renata Zielezińska: Które z produktów Monat są bestsellerami?

Ola Matysiak: Absolutny hit to olejek Rejuvenique Monat. To mieszanka 13 olejów z różnych stron świata, który ma tak wiele zastosowań, że nie sposób wymienić. W Monat nauczono mnie czegoś nowego o pielęgnacji włosów, o czym nie maiłam pojęcia. Otóż należy olejować skórę głowy. Dostarczać mieszkom włosowym wartościowych składników, aby odżywione, mogły wypuszczać włosy mocniejsze, zdrowsze, aby z jednej cebulki nie wyrastały 1-3 włoski, ale 5-7 włosków, ponieważ robi to ogromną różnicę wizualnie. Uczę tego klientki tak, jak sama siebie musiałam przyzwyczaić do cotygodniowego olejowania. Czasem idzie to opornie, ponieważ są utarte przekonania, ale efekty są spektakularne.

 

Renata Zielezińska: Masz swoje ulubione kosmetyki, urządzenia kosmetyczne i suplementy Monat?

Ola Matysiak: Moim ulubionym jest krem termoochronny Monat. Całe życie denerwowałam się, że pomimo iż dbałam o włosy, zawsze miałam suche, cienkie, elektryzujące się i rozdwajające się. Powodowała to poniekąd suszarka, ale ponieważ przetłuszczały się, to musiałam myć codziennie i koło się zamykało. Teraz chronię włosy przed gorącem suszarki, co powoduje, że mam ładne zdrowe końcówki, włosy lśnią, suszenie trwa o połowę krócej i nie wyobrażam sobie pielęgnacji i stylizacji bez tego produktu. Dodam słówko o jego wydajności. Pierwsze opakowanie, które zakupiłam, używałam codziennie, a wystarczyło mi na 1,5 roku! To jest cudowne, że te produkty wystarczają na bardzo długo. I absolutnie wyjątkowa jest linia na porost włosów. Wielokrotnie pokazywałam moje nowe baby hair, które mi ciągle odrastają, dlatego że używam systematycznie właśnie tej serii. Moje klientki wzruszone, dziękują, że im pomogłam, ponieważ przerzedzenia po nieproszonym gościu pt. wirus, obniżały ich samoocenę. Linia na porost Monat najlepiej mi się sprzedaje, w związku z tym, że sama borykałam się z tym problemem, jestem bardzo wiarygodna, polecając ją innym.

 

Renata Zielezińska: Czy uważasz, że powinniśmy dbać o siebie holistycznie i w jaki sposób Monat w tym pomaga?

Ola Matysiak: Jak najbardziej, wellbeing jest teraz bardziej istotny, niż konsumpcja i kompulsywne kupowanie dla posiadania. Żyjemy wolniej, z własnej woli. Zwracamy uwagę na to, co kupujemy, co jemy, czym się smarujemy. Zapobieganie jest ważniejsze i tańsze niż leczenie. Dlatego suplementacja, typu pobudzanie naturalnego kolagenu w naszym organizmie za pomocą wegańskiego preparatu Collagen Key od Monat jest niezwykle istotna. Mam 45 lat, zauważam pierwsze oznaki spadku elastyczności skóry, co jest naturalne, ale nie chcę, aby następowało to błyskawicznie, dlatego piję ten preparat. W bardzo szybkim czasie zauważyłam, że kolano, które podczas biegania od czasu do czasu dawało mi się we znaki, przestało boleć. Zadbałam nie tylko o skórę, ale i o ścięgna, chrząstki.

Moje dzieci — jak każde — uwielbiają żelki, ale przestałam kupować te z żelatyną. Pokochały żelki wegańskie bez żelatyny od Monat. Nie są tak kolorowe, jak te w sklepie, ale mają jeden kolor: czerwony i świadomość, że ta barwa to nie sztuczny barwnik, ale sok z buraka (a smakują pysznie i owocowo). Dzięki temu muszę je chować i reglamentować 😊, bo zniknęłyby w jeden wieczór, a zalecane są dwa na dzień. W myśl holistycznej dbałości o siebie doceniajmy też fakt, że zadbane, zdrowe, lśniące, elastyczne włosy dają nam spokój, poczucie zadowolenia, podnoszą poczucie wartości, z poniesioną dumnie głową idziemy codziennie zdobywać świat. Nie potrzeba ich oblepiać chemią, nie potrzeba robić doczepów, zakrywać baseball’ówką, ale można zbierać komplementy.

 

Renata Zielezińska: Co poleciłabyś z oferty Monat świeżo opieczonej mamie, aby zregenerować ciało i organizm po ciąży i porodzie oraz zadbać o kondycję włosów?

Ola Matysiak: Przede wszystkim zadbałabym o kondycję włosów, ponieważ jak wiemy, podczas ciąży, dzięki poziomowi hormonów włosy są piękne, a po porodzie wypadają, czasem całymi garściami. Przede wszystkim polecam najnowszą serię IR Clinical, która zapobiegnie tak drastycznej utracie włosów, ale też pobudzi mieszki włosowe do wyrastania nowych baby hair. Chętnie też zarekomenduję serum C-Radiance z witaminą C i śliwką kakadu Monat na przebarwienia, ponieważ często kobiety ciężarne mają problem z nadmierną pigmentacją z racji na burzę hormonalną. I oczywiście zestaw 14 warzyw i owoców oraz 4 ziół, ususzonych i sproszkowanych w preparacie Total Greens Monat, który nie zawiera cukru.

Zawsze jednak, zanim polecę coś z suplementów ciężarnej, pytam ją, czy nie ma przeciwwskazań do czegokolwiek, ponieważ zdarzyło mi się, że klientka zapytała mnie, który kosmetyk zawiera witaminę C, ponieważ ona robi serię zabiegów depilacji laserowej, a podczas tych zabiegów nie powinno się przyjmować suplementacji pewnych składników, w tym witaminy C. Podobnie też z kwestią cukrzycy, jeśli kobieta przechodzi cukrzycę ciążową, również ma bardzo wybiórczą dietę, a jak wiemy, cukier to nie tylko kryształki zakupione w torebce, a powstałe z trzciny cukrowej. Cukier mamy też w zdrowych na pozór owocach i ciężarnej dietetyk zaleci raczej grejpfruta zamiast winogron. Zawsze przeprowadzam wywiad przed rekomendacją. To podstawa mojej pracy, to istota bycia Market Partnerem Monat, aby uszyć ofertę na miarę potrzeb klientki, dla jej bezpieczeństwa i komfortu.

kobiecy biznes z Monat blog o prowadzeniu firmy SposobyNaZycie.pl

Renata Zielezińska: W jaki sposób można dołączyć do Monat?

Ola Matysiak: Wystarczy zainwestować w zakup pakietu startowego. Pakiet dobieramy po konsultacji ze mną, ponieważ w środku powinny znaleźć się produkty dopasowane do potrzeb danej osoby, która będzie ich używała, testowała. Dlatego rozmawiamy, wybieramy pakiet (najtańszy to koszt 965 zł) i rejestrujemy się. We wszystkim pomagam, prowadzę za rękę, organizuję tzw. onboarding, czyli wprowadzenie, przeszkolenie i jestem przez minimum trzy miesiące do dyspozycji w razie jakichkolwiek pytań. Pomagam we wszystkim, co niezbędne, aby nowy Market Partner jak najszybciej zaczął zarabiać i mógł stać się samodzielny.

Zapraszam do kontaktu! Alekdsandra Matysiak tel. 507187376

Strona na FB: Matka Polka Przedsiębiorcza
Grupa na FB: Spektakularne efekty w domowym zaciszu. Piękne włosy i zdrowa cera.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.