Łączenie ról mamy i business woman nie jest łatwe, ale warto – wywiad z Eweliną Salwuk-Marko

Uwielbiam rozmawiać z pracowitymi i ambitnymi kobietami, które nie boją się podejmować wyzwań, i pomimo pojawiających się trudności, potrafią łączyć najpiękniejszą na świecie rolę Mamy z rozwojem zawodowym. Szczerze powiedziawszy, to chyba trochę intuicyjnie poszukuję takich „siostrzanych dusz”, których historie podniosą mnie na duchu w chwilach zwątpienia. A wszystko dlatego, że czasami czuję się osamotniona w mojej decyzji o łączeniu pracy zawodowej z wychowaniem dziecka (a niebawem już dzieci). Tym razem zapraszam na niezwykłą rozmowę z PR-owcem, redaktor naczelną portalu Feszyn.com oraz portalu biznesowo-eksperckiego WartoZnac.pl, spełniającą się zawodowo oraz szczęśliwą kobietą, mamą i żoną.

 

Renata Zielezińska: Sama daję radę łączyć prowadzenie firmy z wychowywaniem 1 dziecka, ale jak dać radę z dwójką?

Ewelina Salwuk-Marko: Każdy przypadek jest inny. Nie ma na to złotej recepty. Wszystko zależy od rodzaju pracy, dzieci, predyspozycji. I wielu innych zmiennych. W moim przypadku początki nie były łatwe. Gdy byłam w zaawansowanej ciąży, wybuchła pandemia. Urodziłam w maju, kiedy wszyscy byli zamknięci, większość osób się bała, nie wiedziała jak to będzie. Ja też to wszystko przeżywałam. Wszystkie moje plany przepadły, dodatkowo mąż stracił pracę i trzeba było jakoś to poukładać i przeżyć. Był to bardzo trudny okres, wymagający, stresujący pod każdym względem. Psychicznie dla mnie i męża na pewno. Karmiłam syna piersią i pracowałam. Odciągałam mleko laktatorem przy laptopie. Mąż ogarniał dom i dzieci. Ja dzieci i pracę. Czas uciekał bardzo szybko. Wstawałam przed 5 rano, nierzadko kładłam się po 1. Byłam bardzo zmęczona. To nie była tylko praca, a poszukiwanie zleceń. Widzę jednak wiele plusów, np. mąż bardziej zaangażował się w bycie rodzicem, ma świetny kontakt z synami. I na pewno bardziej docenia moją pracę. Po czasie zaczął kwitnąć mój pomysł na portal ekspercki i stopniowo go realizowałam.

Staram się planować każdy tydzień i układać priorytety na każdy dzień. Wprowadziłam też pewien układ dnia, można by rzec, pewną rutynę. Nie zawsze się da ją wprowadzić, bo zdarza się, że moje dzieci mają inne plany. Rodzina czy znajomi, którzy nas odwiedzają, zawsze patrzą na naszą lodówkę. Na lodówce mam grafik na dany miesiąc i kolejny. Wpisujemy na nim kolorystycznie wszystkie ważne informacje jak np. spotkanie stacjonarne u klienta, moje wykłady na uczelni czy przegląd auta. Ustalam z mężem wszystko i staramy dzielić się obowiązkami. Nie mamy dziadków pod nosem do pomocy, który pojawią się po 5 minutach (chociaż moi rodzice, nie raz zabierają chłopaków na weekend).

 

Renata Zielezińska: Jak ogarniasz dom, gotowanie, sprzątanie, dwójkę dzieci i własną firmę? I jak wówczas normalnie funkcjonować?

Ewelina Salwuk-Marko: Nie sprzątam codziennie. Szkoda mi na to czasu, wole go spożytkować bawiąc się z dziećmi. Starszy syn ma 6 lat i nie raz pomaga – sam odkurzy, wytrze kurze, rozwiesi pranie. Jest bardzo pomocy, ma taki charakter. Gotuje najczęściej na 2-3 dni. Nierzadko z mężem w wolną sobotę robimy pierogi. O naszych pierogach słyszeli już chyba wszyscy. Ponieważ robimy ich ok. 300 sztuk i mrozimy. On robi ciasto, kółeczka. Ja farsz, lepię i gotuję. We dwójkę idzie szybciej i sprawniej. Mamy to już opracowane i polecam wszystkim. Fajnie się wyciąga z zamrażarki i po 10 minutach danie gotowe. Czasami coś zamówimy, jak mamy ochotę na jakieś inne danie. Mąż czasami też zrobi obiad. I wiesz, u niego standardowo schabowy z ziemniakami, ale ja to bardzo lubię!

 

Renata Zielezińska: Czy łącząc pracę zawodową z macierzyństwem, można zaplanować pracę, ewentualnie deadline na wykonanie zlecenia? Jak to zrobić, żeby praca miała „ręce i nogi”?

Ewelina Salwuk-Marko: Staram się zaplanować każdy dzień zawodowo i prywatnie. Robię też plany tygodniowe czy miesięczne. Zawsze uwzględniam jednak coś, co może nie wypalić.

Po latach wyrobiłam sobie własny styl ustalania takiego planu. Także skorzystałam z sugestii innych. Ustalam obowiązki według priorytetów i tak działam. Ważne, aby w danym dniu wykonać 5 najważniejszych zadań. Zawsze, z danym klientem ustalam termin realizacji zlecenia. Już nie robię tego „za chwilę” czy „na jutro”. To rozwala całkowicie mój plan dnia i inne zlecenia. Oczywiście są sytuacje, które tego wymagają, ale to naprawdę sporadyczne wyjątki. Od nowego roku wprowadziłam zasadę, że nie pracuje już w weekend (oprócz prowadzenia zajęć na uczelni). I wieczorami. Nierzadko miałam telefon o 22, SMS itp. W wigilię o 18 dostałam mail: „Pani Ewelino, wiem, że jest wigilia, ale…” to była sytuacja, która mogła poczekać do 27 grudnia. Uczę się stawiania granic. Moja praca zawsze opierała się na dobrych relacjach, zaufaniu, szacunku. Niestety, są osoby, które zaczęły to wykorzystywać.

Łączenie pracy i macierzyństwa to zawsze jest ostra jazda bez trzymanki. Każda sfera może nas zaskoczyć. Nagle serwer padnie czy dziecko zachoruje. Moi synowie chodzą do przedszkola i żłobka i ten czas, w którym ich nie ma, w 100% przeznaczam na pracę. Od ponad roku pracuje zdalnie, z wiadomych przyczyn. Nie sprzątam wtedy, nie nastawiam prania. Tak jakby mnie nie było. Jestem w pracy.

 

Renata Zielezińska: Czy mama prowadząca biznes miewa dylematy i obawy? Jeśli tak to jakie?

Ewelina Salwuk-Marko: Ja na pewno mam. Moje dylematy to podejmowanie decyzji. Ustalenie grafiku z mężem, kto i kiedy odbiera dzieci, robi zakupy itp., podejmowanie decyzji związanych z prowadzeniem firmy, z klientami. Moją największą obawą obecnie jest przyszłość dzieci, ich rozwój i edukacja. Patrząc na to co się dzieje, wiem, że to na mnie spocznie największy obowiązek.

 

Renata Zielezińska: Czy prowadząc firmę jako młoda mama, warto ułatwiać sobie życie i codzienne obowiązki np. zatrudniając firmę sprzątającą, która ogarnie dom albo zamawiać obiady z restauracji, a dzięki temu same możemy przeznaczyć więcej czasu na pracę?

Ewelina Salwuk-Marko: Tak, jak najbardziej. Ja jestem zwolenniczką tzw. obiegu pieniądza i wsparcia innych biznesów. Byłabym hipokrytką, gdybym tak nie robiła. Rozważam skorzystanie z usług firmy sprzątającej, bo wolałabym inaczej spożytkować ten czas np. na zabawę z dziećmi. A wiem, że przeznaczone pieniądze wspierają rozwój danej firmy czy osoby. Zamawiamy czasami jedzonko. Ja jestem fanką indyjskiej masali!

Renata Zielezińska: Czy klienci wiedzą, że masz 2 dzieci i czy nie odstrasza ich myśl, że jako mama będziesz „zawalać terminy”?

Ewelina Salwuk-Marko: W agencji wiedzą wszyscy. W przypadku portali nikt mnie o to nie pyta. Nie jestem też sama, mam zespół do pomocy. Staram się ustalać realne terminy. Gdy jednak coś się wydarzy i muszę szybko podejmować decyzje, daje znać od razu klientowi, że może być opóźnienie. Klienci z agencji mają dzieci, nie raz w słuchawce słyszę krzyki, na video macha mi córka klientki. Mnie to nie przeszkadza.

Miałam tylko 3 nieprzyjemne sytuacje z potencjalnym klientem i to w tamtym roku. Ja nie chce pracować z takimi osobami.

Gdy urodziłam 2 syna, zaraz po porodzie wróciłam do pracy. Syn obudził się podczas rozmowy telefonicznej. Przeprosiłam z uśmiechem w głosie i powiedziałam, że za chwilkę oddzwonię. Utuliłam synka w nie więcej niż minutę. Oddzwoniłam i zostałam zbluzgana z góry do dołu. Nie było to przyjemne. W trakcie „oczerniania mojej osoby” ucięłam rozmowę. Podziękowałam za czas i powiedziałam, że w takim wypadku nie widzę pola do współpracy. Co ciekawe ten mężczyzna ma 4 dzieci… przykre.

Gdy byłam w zaawansowanej ciąży, miałam dużo zleceń. Pamiętam, że ze starszym synem wypakowywałam zmywarkę z samego rana. I zaczął się ze mnie śmiać, że jestem mokra. Na początku myślałam, że może od wody z garnków… po chwili okazało się, że odeszły mi wody. Nie czułam wtedy bólu. Zadzwoniłam do męża i usiadłam przed laptopem. Dla jednych szaleństwo, dla innych poczucie obowiązku. Szybko poinformowałam klientów, że to już i przekierowałam do odpowiednich osób. Mąż przyjechał, zawiózł mnie do szpitala. A tam? NUDA! Nic się nie dzieje, trzeba czekać. To pracowałam na telefonie! Na drugi dzień dopiero zaczęła się akcja porodowa.

Renata Zielezińska: Gdzie leży złoty środek – jak ogarnąć dzieci i firmę i nie zwariować? Może istnieją jakieś zasady, porady, których warto się trzymać? Są jakieś wskazówki, które dałabyś innym kobietom, które planują prowadzić własny biznes? Warto czy nie warto?

Ewelina Salwuk-Marko: Nie ma złotego środka. Każda praca jest inna. Każde dziecko jest inne. My jesteśmy inni. Tu przetoczę słowa, które kiedyś powiedziała mi moja prababcia: „doradcy, życiowi to nie jest instytucja godna zaufania”. I tego się trzymam. Wg mnie warto robić wszystko w zgodzie ze sobą. Angażować bliskich. Ja zaangażowałam męża, dzięki temu ma świetny kontakt z synami i mogę spokojnie pracować. Często powtarzam: nie ma gorszego i lepszego rodzica. Każdy z nas kąpie dzieci, przewija, robi im obiad, kupuje buty itp.

Moi rodzice zabierają dzieciaki w wybrane weekendy. Mieli kilka miesięcy, gdy spędzili pierwszą noc beze mnie. Nie byli tego do końca świadomi, nie płakali. Teraz uwielbiają jeździć do dziadków. Starszy, jakby mógł, to by tam był tygodniami :P.

Jeśli ktoś chce robić karierę i wychowywać dzieci – super. Jeśli ktoś chce zająć się wychowaniem dziecka, zanim pójdzie do przedszkola – jej wybór. Sama, nie potrafię siedzieć w miejscu i nie potrafiłabym nie iść do przodu. Nie pracować, nie rozwijać się.

Renata Zielezińska: Masz własne patenty, które ułatwiają życie jako mamie i kobiecie pracującej? Chętnie je poznam (myślę, że czytelniczki bloga również)?

Ewelina Salwuk-Marko: Pierwszy, o którym mówiłam, to grafik na lodówce. To u mnie podstawa. I ja i mąż wiemy, co kiedy jest. Kolejny to ustalenie priorytetów na dany dzień. Najważniejsze wykonać 5 zadań w danym dniu.

Chwila dla siebie, która jest nie tylko odpoczynkiem, ale i zadba o zdrowie. Tu polecam jogę, którą ćwiczę każdego dnia od 3 miesięcy. Dzięki niej nie tylko lepiej sypiam, nie boli mnie kręgosłup, moje ciało jest w lepszej kondycji, a ja czuje się lepiej. Joga to też nauka oddychania, niweluje stres i napięcie. Ćwiczę zawsze rano ok. 8. Uczę się też medytacji. Oczyszcza ona mój umysł, dodaje energii. Robię ją 2 razy w tygodniu.

Renata Zielezińska: Czasem jest tak, że kobieta ma aspiracje, by mieć odskocznię od pieluch, chce rozwijać własną pasję i pracować. Innym razem okoliczności niejako zmuszają młodą mamę, by wróciła do pracy. Co radzisz młodym mamom: wracać jak najszybciej do pracy czy jak najdłużej zostać z dziećmi w domu?

Ewelina Salwuk-Marko: To jest trudny temat i nierzadko kontrowersyjny. Są tu dwa obozy. Ja jestem po stronie pracujących. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ale nie da się ukryć, że nic nie spada nam z nieba. Zresztą, coraz częściej słyszy się o przemocy ekonomicznej, gdzie kobieta nie pracowała przez 10 lat… i nagle pojawia się problem. Mężowi zaczyna to przeszkadzać, czuje się panem domu, dochodzi do zdrad, rozwodu… Kobieta nie może znaleźć pracy ze względu na dużą przerwę w CV. Okazuje się, że to, czego uczyła się 15 lat temu, nie ma już racji bytu. To trudne tematy.

Ja zawsze mówię, że lepiej mieć mało, a swoje. Każda praca, też nas czegoś uczy, może wspiera koncentracje, szlifować język, uczyć pracy w grupie. Ja pracuje nieprzerwanie, od kiedy zdałam maturę. Wcześniej, gdy byłam nastolatką, pracowałam jako kelnerka na weselach, na stypach. Zbierałam ogórki, myłam witryny sklepowe, pracowałam w kwiaciarni… zawsze chciałam mieć swoje.

Studiowałam dziennie, południami i w weekendy pracowałam. Pamiętam, jak pewna osoba powiedziała mi, że mi współczuje, że muszę pracować i moich rodziców nie stać, abym mogła się utrzymać. Nie było to nic miłego. Pamiętam, że odgryzłam się wtedy, że ja mam sukienkę za swoje, a ona za czyjeś. Po latach to widać. Nie jestem zwolenniczką studiowania tylko dla papierka. A niestety znam takich osób całe mnóstwo, które skończyły studia, bo „mama kazała”, „bo tak wypada” i z tego nic nie ma.

Na szczęście to się zmienia. Widzę po studentach. Będąc po drugiej stronie, jako wykładowca, patrzę na to całkiem inaczej. Są studenci pełni pasji, pomysłu na siebie. Zadają mądre i ciekawe pytania.

Renata Zielezińska: Szalenie ciekawi mnie, czy na Twojej zawodowej drodze spotykały Cię jakieś niepowodzenia? Czy raczej było to pasmo sukcesów?

Ewelina Salwuk-Marko: Oczywiście. Nie każdy mój pomysł czy projekt okazał się sukcesem. Bywały miesiące z garstką zleceń. Nie każdy wie, że mam 3 portale. A nie dwa. Ten jeden właśnie nie do końca wypalił, jakbym tego chciała. Ale pracuje nad tym. Nie lubię kopiowania, nie znoszę plagiatów. Szukam własnej ścieżki. Często spotykam się z plagiatem, z kopiowaniem moich pomysłów, co mnie okropnie irytuje i denerwuje.

Renata Zielezińska: A jak w tym wszystkim pielęgnować relacje z Partnerem?

Ewelina Salwuk-Marko: Nie jest to łatwe. Dla nas czasu jest bardzo mało. Korzystamy, gdy dzieci są na weekendzie u moich rodziców. Udało nam się też w maju pojechać we dwójkę na weekend.

Renata Zielezińska: Czy Twoim zdaniem polski rząd ułatwia mamom prowadzenie firmy w dzisiejszych czasach?

Ewelina Salwuk-Marko: Ja nie zauważyłam jakiegoś ogromnego wsparcia czy pomocy. Jeśli masz własną firmę i decydujesz się na dziecko, to wtedy pojawiają się dylematy. Ja nie byłam na zwolnieniu w ciąży, a czułam się różnie. Nie opłacało mi się to. Nie wyobrażam sobie zamknąć firmy. Zamknąć za sobą 8 lat pracy. Podjęłam ryzyko i nadal je podejmuje. Bo w dzisiejszym świecie, prowadzenie firmy to ryzyko. Ciągłe zmiany, podwyżki, podatki.

Od czasów pandemii według mnie wiele się zmieniło. Negatywnie. Ludzie trochę oszaleli, wpadli w jakiś wir naciągania, hipokryzji. Spotkałam różnych ludzi na swojej drodze. Niektórym po prostu bark poukładanych wartości.

Renata Zielezińska: Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się ze mną i z czytelnikami mojego kobiecego bloga lifestylowego SposobyNaZycie.pl swoją historią. Trzymam kciuki za kolejne sukcesy w życiu prywatnym i zawodowym. Dziękuję za cenne wskazówki i porady.

Poznaj bliżej bohaterkę mojej kolejnej rozmowy o łączeniu macierzyństwa z rozwojem zawodowym

Ewelina Salwuk-Marko – redaktor naczelna portalu Feszyn.com założonego w 2013 roku, a także portalu biznesowo-eksperckiego WartoZnac.pl. Właścicielka Agencji kreatywnej Sal-Mar, twórczyni kampanii społecznej wspierającej kobiety na rynku pracy GoWomen. Wykładowca akademicki w Dolnośląskiej Szkole Wyższej i Wyższej Szkole Bankowej. Otrzymała statuetki „Diamenty kobiecego biznesu 2017”, „Kobieta, która inspiruje 2020”, ”Kobieta sukcesu 2021”, „Diament kobiecego biznesu 2021”. Członkini Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu i finalistka akcji „Kobieta w biznesie”. Ukończyła dwa kierunki studiów. Strateg komunikacji, PR-owiec i specjalista od content marketingu. Ekspertka od Digital Marketing. Od lat wspiera polskie marki, propagując idee „wybieram polskie produkty”. Motywuje ludzi do zachowania kultury i etyki biznesowej, która ma dla niej kluczowe znaczenie. Twórczyni akcji „Polskie kobiece marki, które warto znać”. Interesuje się również kwestiami związanymi z brandingiem i corporate identity. Branżą internetową zajmuje się od 2009 roku, w którym to czasie zdobywała doświadczenie przede wszystkim w szeroko pojętym marketingu internetowym. Prywatnie miłośniczka seriali, pasjonatka mody, zafascynowana naturalnymi kosmetykami. Żona i matka.

 

Sesja biznesowa autor: Patrycja Konieczna
Sesja rodzinna: Anna Mikołajczyk

5 odpowiedzi do “Łączenie ról mamy i business woman nie jest łatwe, ale warto – wywiad z Eweliną Salwuk-Marko”

  1. Ewelina to jest sztos babka! nie znam bardziej wartościowej kobiety, która ma pomysł na siebie i z miłością wychowuje synów!

  2. Również jestem mamą 2-letniego Antosia aktywną zawodową. Zaraz po urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy. Nie ukrywam, na początku było ciężko, ale z perspektywy czasu uważam, że to była dobra decyzja. I nie brakowało nam pieniędzy. Nie o to chodziło. Moja mama wpoiła mi zasadę, aby żona nigdy nie była ,,utrzymanką” swojego męża/ partnera. Niezależnie od tego, ile zarabia, swoje pieniądze na te przysłowiowe waciki musi mieć 😉

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.