Neuroróżnorodność – potencjał, który warto odkryć

W Polsce proces rozpoznawania neuroróżnorodności wciąż często rozpoczyna się od sytuacji, w której nauczyciele zauważają „problem” z dzieckiem. Słowa takie jak „trudne”, „niegrzeczne” czy „niekoncentrujące się” stają się pretekstem do przesłania ucznia do poradni psychologiczno-pedagogicznej. „Doświadczenia te znam nie tylko jako doradca rodzinny, który towarzyszył wielu rodzicom w tym trudnym procesie, ale także jako absolwentka studiów pedagogicznych oraz mama – sama diagnozowałam neuroróżnorodność mojego syna kilka miesięcy temu” – komentuje Barbara Salamon, doradczyni edukacyjna.

Problematyczne podejście nauczycieli i systemu edukacji

W codziennej praktyce często widzimy, że nauczyciele, z powodu ograniczonego czasu i liczby uczniów w klasach, jedynie dostrzegają „problem”, nie zastanawiając się nad przyczynami i możliwymi diagnozami. W szkołach publicznych, które zmagają się z dużą liczebnością uczniów, proces ten jest jeszcze bardziej złożony. Jak zauważa ekspertka, „po dostaniu się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, diagnozowanie jest prowadzone bardzo profesjonalnie i szczegółowo, ale rodzic musi sam zasugerować kierunek diagnozy – czy dziecko wymaga diagnozy w kierunku ADHD, spektrum autyzmu czy innego zaburzenia”. Retoryczne pytanie, które często pada, brzmi: „Skąd rodzic ma wiedzieć, w jakim kierunku diagnozować swoje dziecko, skoro nie ma odpowiedniej wiedzy?”. Niestety, ten proces trwa często wiele miesięcy, głównie ze względu na niedostateczną liczbę specjalistów – psychologów, pedagogów czy też psychiatrów – którzy muszą zaangażować się w ocenę każdego przypadku.

Holistyczne podejście w szkołach zagranicznych

W krajach takich jak Wielka Brytania czy Szwajcaria, kwalifikacja uczniów jest bardziej holistyczna. W szkołach prywatnych w tych krajach dzieci często muszą posiadać diagnozę już na etapie aplikacji. Jeśli diagnoza jest nieobecna, a w trakcie nauki pojawią się podejrzenia neuroróżnorodności, rodzice kierowani są do lokalnych poradni. Warto podkreślić, że diagnostyka w ojczystym języku jest często bardziej efektywna, co sprawia, że wyniki osiągane przez uczniów są wyższe. Jeśli już dziecko otrzyma orzeczenie z polskiej poradni, jest ono tłumaczone na język angielski, co pozwala szkołom zagranicznym na dodatkowe testy, takie jak Morrisby lub Cat4, które oceniają nie tylko trudności, ale również talenty i predyspozycje. W ten sposób proces edukacyjny koncentruje się nie tylko na ograniczeniach, ale na wydobywaniu potencjału dziecka.

W Polsce brakuje holistycznego podejścia do neuroróżnorodności

System edukacyjny często koncentruje się na minimalizowaniu problemów, zamiast na odkrywaniu i rozwijaniu mocnych stron dziecka. Bardziej istotne staje się to, jak dziecko radzi sobie w kontekście klasy, niż jak wydobyć jego pełny potencjał. Tymczasem uczniowie z neuroróżnorodnością, zwłaszcza ci o ponadprzeciętnych zdolnościach, często są niewystarczająco wspierani pod kątem rozwoju ich talentów i pasji.

Integracja i rozwój w systemach zagranicznych

W zagranicznych szkołach, szczególnie w modelach boarding schools, kładzie się nacisk na rutynę i precyzyjne planowanie dnia. Umożliwia to uczniom z neuroróżnorodnością lepsze funkcjonowanie w grupie, co przekłada się na ich szybszy rozwój i sukcesy akademickie. W przypadku Wielkiej Brytanii, dzieci z różnorodnymi potrzebami uczą się w bardziej zintegrowanych społecznościach, gdzie równolegle rozwijają swoje zdolności społeczne i emocjonalne. Szkoły często wprowadzają terapie behawioralne i kognitywne, które wspierają te dzieci w nauce, ale także w codziennym funkcjonowaniu. Podobne podejście obserwuje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie wiele szkół oferuje indywidualne podejście do uczniów z neuroróżnorodnością, często uwzględniając specjalistyczne programy artystyczne i technologiczne.

Adaptacja i wsparcie rodziców

Ważnym elementem w procesie adaptacji dzieci do nowego środowiska edukacyjnego jest odpowiednie przygotowanie zarówno dziecka, jak i rodziców. Kluczowe jest, aby dziecko zostało odpowiednio przygotowane przed wyjazdem, zwłaszcza pod względem językowym i terapeutycznym. Barbara Salamon podaje przykład mamy, której syn rozpoczął naukę w szkole z internatem we Włoszech. Mimo początkowych trudności, po kilku miesiącach syn czuje się „wyjątkowy”, dzięki wsparciu asystenta, który pomaga mu radzić sobie z codziennymi wyzwaniami. W polskim systemie, gdzie często uczniowie z neuroróżnorodnością są postrzegani jako wykluczeni, ten rodzaj integracji i odkrywania talentów jest znacznie rzadszy. Niestety, niedofinansowanie szkół publicznych w Polsce oraz brak odpowiedniego wsparcia specjalistycznego to jedne z głównych barier w zapewnieniu właściwej opieki dzieciom z neuroróżnorodnością.

Indywidualne podejście – klucz do sukcesu

Proces wyboru szkoły różni się od przypadku do przypadku, ale na pewno nie jest trudniejszy. Dla przykładu – szczególnie w przypadku ostatnich lat liceum, system A-levels często będzie lepszy dla takich dzieci, niż na przykład matura międzynarodowa, która bardzo ukierunkowuje. W Stanach Zjednoczonych uważa się na bardzo indywidualne podejście, więc można kolejne przedmioty nawet przeskakiwać o parę lat. W tym procesie kluczem jest doświadczenie doradcy.

Neuroróżnorodność – podsumowanie

Nie bójmy się neuroróżnorodności – to w końcu często wyjątkowe, nieprzeciętne umysły, które mogą zmieniać świat. Odpowiednie podejście edukacyjne pozwala im wykorzystać swój pełen potencjał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.