Lubię obdarowywać innych ludzi. Staram się robić to każdego dnia. Nie zawsze mogę ofiarować im jakiś duży upominek czy pieniądze. Często jest to uśmiech czy komplement. Im dłużej praktykuję dawanie, tym częściej dostrzegam, że wiele osób ma z tym problem. Nie tylko nie potrafią dawać, ale co gorsza, zazdroszczą innym czy robią im na złość. Zastanawiam się, z czego to wynika?
Hojność czy skąpstwo – oto jest pytanie!
Czy wiesz, że szczodrość i hojność zapewnia długofalowe korzyści fizyczne i psychiczne? Przeprowadzone badania pokazują, że hojne osoby nie tylko żyją dłużej, ale również są bardziej szczęśliwe. Okazuje się, że skąpstwo może wyrządzić poważne szkody ciału i mózgowi, a hojność pozytywnie wpływa na nasze zdrowie.
Znasz to ciepło na sercu, które czujesz, gdy wręczasz komuś upominek lub po prostu mówisz mu komplement, a iskierki w jego oczach zaczynają błyszczeć?
5 korzyści hojności
Dawanie sprzyja budowaniu więzi społecznych, a naukowcy dowodzą, że hojność często jest kontynuowana albo odwzajemniana, co wzmacnia więzi społeczne. Bycie hojnym sprawia, że jesteś postrzegany pozytywnie.
Dawanie uszczęśliwia – uwalnia oksytocynę, poprawia samopoczucie i uspokaja.
Dawanie obniża poziom stresu i wydłuża życie. Stres i negatywne uczucia są katalizatorem problemów zdrowotnych i emocjonalnych. Natomiast hojność obniża ciśnienie krwi i eliminuje stres, a w efekcie sprzyja dłuższemu życiu w lepszym zdrowiu.
Dawanie zawsze skutkuje otrzymywaniem, bo „karma wraca”.
Dawanie jest doskonałym sposobem wyrażania wdzięczności, która jest niezbędna do zdrowia i szczęścia.
W Buddyzmie hojność (dana) jest praktyką duchową
Dlaczego hojność zajmuje tak ważne miejsce w naukach Buddy? Czy warto być w życiu hojnym dla innych i czemu nie należy oczekiwać nic w zamian? W dzisiejszym świecie większość ludzi dąży do tego, aby zagarnąć dla siebie jak najwięcej. Niestety nie potrafią dzielić się z innymi ani ich obdarowywać.
Szczodrość jako praktyka
Jeden ze starszych mnichów buddyjskich Ajahn Chah powiedział, że Budda mówił najpierw o danie, ponieważ jeśli ktoś nie rozumiał podstawowej wartości hojności, to nie potrafił praktykować dawania.
Nie jest przesadą sugerowanie, że prawidłowe zrozumienie hojności jest jedną z pierwszych dużych przeszkód, które musimy pokonać na drodze do wolności. Kiedy staramy się zrozumieć danę, jako duchową praktykę, być może będziemy musieli przezwyciężyć wyobrażenia o tym, kto jest najbardziej godny naszych darów. Zgodnie z naukami buddyjskimi największą korzyść z dawania przynosi dawanie tym, którzy są wolni od chciwości, nienawiści i złudzeń.
Różne motywacje do obdarowywania innych
Dajemy:
- spontanicznie
- ze strachu
- aby odwzajemnić upominek
- bo warto dawać
- z nadzieją, że otrzymamy coś w zamian
Ćwiczenie szczodrości wymaga czasu, a bycie hojnym jest umiejętnym wykorzystaniem tego czasu.
W buddyjskiej praktyce dawania zwanej „dana” chodzi w niej o hojność, otwartość oraz zdolność do przyjmowania innych ludzi z miłością. W momencie, kiedy postrzegamy innych jako siebie samych, a siebie samych jako innych, w naturalny sposób pragniemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić im szczęście i dobrobyt.
Wcale nie musimy ofiarować miliona dolarów, nie musimy dać 10 złotych. Zamiast tego możemy zaoferować uśmiech lub pełne podziwu spojrzenie. Możemy podarować drugiej osobie spokój, naszą obecność, swój czas i energię. Mamy mnóstwo prezentów do zaoferowania – i co najważniejsze – jesteśmy znacznie bogatsi, niż możemy sobie to wyobrazić. Nawet nie mając grosza w kieszeni, potrafimy uszczęśliwić drugą osobą.
Kiedy motywuje nas chęć dawania, nawet jeśli jeszcze niczego nie zaoferowaliśmy, sam zamiar zaoferowania naszej pomocy i zrozumienia, nasza chęć słuchania i komunikowania się, zaczyna zmniejszać cierpienie innych.
Zdaniem Buddy dawanie przynosi rezultaty nie tylko teraz, ale również w przyszłości i jest wynikiem wolnej woli osoby ofiarującej upominek. Zastanawiasz się, kogo i kiedy powinnaś obdarowywać prezentami? Otóż zawsze gdziekolwiek twój umysł cię natchnie. Poza długiem, który mamy do spłacenia swoim rodzicom, nie mamy obowiązku dawania. Oznacza to, że jest to akt wolnej woli.
Tybetański rytuał dawania
Tybetańczycy mają piękny zwyczaj pielęgnowania szczodrości. Biorą zwykły przedmiot codziennego użytku, taki jak ziemniak lub rzepa, trzymają go w jednej ręce i podają do drugiej, tam i z powrotem, aż stanie się to łatwe. Następnie przechodzą do przedmiotów o pozornie większej wartości, takich jak kopiec drogocennych klejnotów lub ryż. To „dawanie” z rąk do rąk ostatecznie staje się symboliczną rezygnacją ze wszystkiego – ich zewnętrznych i wewnętrznych materialnych przywiązań, nawyków, preferencji, idei oraz przekonań.
Prezent, którego nie można dać
Budda mówił: „Gdybyś wiedziała jakie korzyści płyną z hojności i obdarowywania innych, nie przepuściłabyś żadnej okazji do dzielenia się nią”. Natomiast buddyzm uczy dawać i otrzymywać, puszczać kontrolę oraz odbierać z ufnością to, co otrzymujemy, aby wzrastać duchowo.
Każdego dnia otrzymujemy mnóstwo darów od Wszechświata, głupotą byłoby się nimi nie podzielić z drugim człowiekiem. Umiejętność dawania jest absolutnie cudowna. Ta niezwykły moment, gdy widzisz uśmiech lub blask w oku drugiej osoby, przynosi mnóstwo satysfakcji.