Z pamiętnika copywriterki: idealni klienci naprawdę istnieją

Życie zawodowej copywriterki, która każdego dnia z pasją realizuje kolejne zadania, jest niesamowicie piękną przygodą. Obfituje w mnóstwo niesamowitych zwrotów akcji, które inspirują do działania, ogromnie cieszą i są powodem do dumy. Tak też było i w tym przypadku. Tym razem opowiem Ci prawdziwą historię o tym, że idealni klienci istnieją. A wszystko to wydarzyło się kilka dni temu.

Jak wygląda codzienność mamy copywriterki?

Niemal każdego dnia otrzymuję mnóstwo wiadomości z prośbą o przygotowanie różnego rodzaju tekstów na zamówienie. Najczęściej są to artykuły, które piszę codziennie. Bywają także opisy produktów i usług, treści na strony internetowe, oferty czy newslettery. Aż dziwne jest to, że w mojej 10-letniej karierze copywriterki nie miałam dotąd okazji, by stworzyć opis produktu na Allegro. Dopuszczam też taką możliwość, że podobny epizod mógł mieć miejsce, jednak umknął z mej pamięci.

Czy copywriter musi „brać każde zlecenie”?

Nie zawsze podejmuję współpracę, gdyż ogromna baza stałych klientów, prowadzenie 3 portali własnych i łączenie obowiązków zawodowych z macierzyństwem sprawia, że na pracę mogę przeznaczyć około 6 godzin każdego dnia. Niemniej jednak mój czas pracy jest zależny na przykład od choroby dzieci. Jeśli synek jest zdrowy, to chodzi do żłobka. Wówczas, pracując już tylko z córeczką przy biurku, mogę zrobić naprawdę sporo.

Są na przykład takie tematy, których kompletnie nie czuję. Niemniej jednak bardzo często łapię się na tym, że trudno mi odmówić przygotowania tekstu na zlecenie. Oczywiście w przypadku gdy kwota za wykonanie zlecenia nie wali potencjalnego klienta z nóg. Bo często moja stawka odstrasza. Ale to dobrze, bo ta naturalna selekcja sprawia, że rzadziej muszę odmawiać.

Z tym odmawianiem wcale nie chodzi o to, by zarobić jak najwięcej, ponieważ nie pracuję na akord. W sumie nawet nie myślę o zarobkach w tym momencie. Po prostu chciałabym pomóc danej firmie i przygotować dla niej najlepsze treści, jakie potrafię.

Skąd copywriterka freelancerka pozyskuje klientów na usługi copywritingu?

Oto cały sekret. 10 lat doświadczenia w zawodzie copywriterki. Mnóstwo zadowolonych klientów. Polecenia. Tysiące tekstów napisanych na zamówienie. Setki z nich podpisane moim nazwiskiem. A do tego 3 portale własne, czyli magazyn kosmetyczno-urodowy TrustedCosmetics.pl, kobiecy blog lifestylowy SposobyNaZycie.pl (na którym jest miejsce także na blog o copywritingu), a także portal biznesowy dla przedsiębiorczych PolecanyBiznes.pl. Wszystko to sprawia, że tak naprawdę dziś mogłabym już nie reklamować swoich usług, ponieważ szalenie łatwo mnie znaleźć. Mimo tego robię, to bardzo chętnie! Od czasu do czasu popełnię artykuł gościnny lub wykupię artykuł sponsorowany, aby nadal docierać do kolejnych potencjalnych klientów.

Idealni klienci na usługi copywritingu istnieją!

Mam wyjątkowy talent do przyciągania niesamowitych klientów. Tym razem pewien pan zamówił u mnie przygotowanie opisu na Allegro dla produktu z branży beauty & wellness. Jest on jeszcze zupełnie nieznany w naszym kraju. Zawsze proszę o przesłanie informacji. Tym razem do dyspozycji miałam jedynie opis aukcji na Allegro przygotowany przez inną osobę, który brzmiał bardzo naukowo oraz kilka opisów produktu w języku angielskim, które znalazłam we własnym zakresie.

Co było nie tak z tym opisem? Zbyt dużo zwrotów niezrozumiałych dla potencjalnych nabywców tego produktu. Ba! To ja, redaktor kosmetyczna, kobieta z ponad 13-letnim doświadczeniem w branży beauty nie rozumiałam zawiłych terminów. Treść brzmiała zbyt naukowo i zachwalała produkt. Nie było informacji, dlaczego warto go kupić, a zalety stosowania przemycone zostały jakby przez przypadek.

W rzeczywistości moje zadanie polegało na tym, aby przetłumaczyć istniejący już opis produktu (przygotowany przez inną osobę, chyba pracownika firmy), na język zrozumiały dla czytelnika (potencjalnie zainteresowanego jego zakupem). Przygotowałam treść zgodnie z intuicją. Wysłałam mailem późnym wieczorem. Następnego dnia po godzinie 9 rano telefon od klienta… zadowolonego z mojej pracy.

Klient zadowolony jednak tekst wymaga doszlifowania

Nawet najlepsza copywriterka czasem musi nanieść poprawki w tekście. Tak było właśnie tym razem. Zdaniem klienta przygotowany przeze mnie opis jest genialny, bo lekko się go czyta. Wiadomość ta niczym miód dla uszu mile połechtała moje ego. Każdy przecież lubi być doceniany. Treść trzeba jedynie dopracować, ponieważ znalazło się w nim kilka nieścisłości, na przykład o tym, jak zażywać preparat, bo mówimy cały czas o suplemencie diety. Podczas rozmowy klient zasugerował (w sumie nie pytał), że chętnie podeśle mi produkt do przetestowania. Chodzi przecież o to, żebym wiedziała, o czym piszę. I chapeau bas dla tego pana! Napisałam tysiące (hmm… a może już miliony??!) różnego rodzaju treści na zamówienie. Pierwszy raz w swojej 10-letniej karierze copywriterki spotykam klienta, któremu tak bardzo zależy na tym, abym poczuła i posmakowała produkt, co pomoże mi go doskonale poznać. A w efekcie ułatwi stworzenie najlepszej treści z możliwych, która będzie idealną reklamą.

Z pamiętnika copywriterki: idealni klienci naprawdę istnieją

Choć sytuacja ta miała miejsce kilka dni temu (około 15 stycznia 2023), to nadal jestem pod wrażeniem. Myślę, że powinnam też podziękować swojemu mindsetowi, nad którym ostatnio sporo pracuję. To nastawienie umysłu w znacznym stopniu wpływa na wydarzenia w naszym życiu.

Reasumując, uważam, że idealni klienci istnieją i doskonale wiedzą, gdzie mnie szukać! I chcą mnie doskonale wynagradzać (za moją pracę, doświadczenie, talent oraz wyjątkowe treści, które dla nich tworzę). Jestem za to szalenie wdzięczna.

Pamiętajcie, jestem i czekam na Wasze wiadomości! Być może znajdzie się już niebawem wolny termin w moim harmonogramie pracy.

PS. Za kilka miesięcy córeczka pójdzie do żłobka (gdy skończy roczek), co mam nadzieję, pozwoli mi wydłużyć mój czas pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszystkie komentarze są własnością ich autorów. Autor ponosi pełną odpowiedzialność za treść wpisu. Jeżeli wynikną z tego konsekwencje prawne, sposobynazycie.pl może przekazać wszelkie informacje stronom zainteresowanym na temat danego użytkownika oraz pomóc w jego zlokalizowaniu.